Najnowsze wpisy, strona 17


wrz 19 2004 Co to znaczy kochać ?
Komentarze: 4

Co w tym złego ze chce kogoś kochać bardzo i chce by mnie ten ktoś kochał. Dlaczego tak bardzo mi na tym zależy już sam nie wiem, czy to przez to ze za mało w życiu odczułem obecność miłości ze strony rodziców, czy to przez te moje przykre doświadczenia z kobietami, tak bardzo pragnę być kochany przez kogoś. Wiem ze dla osoby która oddała by mi serce zrobiłbym wszystko by była szczęśliwa, nawet jeśli miało by się to odbyć moim kosztem, nawet jeśli miałbym zaprzedać dusze diabłu. Tak bardzo pragnę być w związku, budować już swoja przyszłość, a ciągle musze czekać :(, dlaczego tak musi być, czy ja naprawdę nie zasługuje na odrobinę miłości ze strony kogoś. Dlaczego musze się ludźmi przejmować martwić o nich (a zwłaszcza o kobiety), dlaczego tak bardzo mi zależy na tym by kobiety z mojego otoczenia ktoś nie zranił, nie skrzywdził. Dlaczego nie mogę być taki jak inni martwić się tylko tym co tyczy się mnie a wszystko inne mieć gdzieś. Dużo osób mi powtarza ze powinienem się cieszyć tym darem jakim mnie stwórca obdarował, ale czy wiecie jak ciężko jest z tym żyć. Na szczęście są ludzie którzy o mnie pamiętają, dzisiaj dostałem kartkę od kumpla z wojska – milo się zaskoczyłem ze jednak moi znajomi o mnie pamiętają choć przez wakacje całe się nie odzywają do mnie. Wczoraj wieczorem z kumplem rozmawiałem od siebie ze stancji – tez się sam odezwał do mnie z jakiejś imprezy u kumpla.. To wszystko takie miłe :) Ale i tak mimo tego wszystkiego zawsze jest jakiś powód przez który się smucę i jestem nieszczęśliwy :(. Dobra konie tego nie ma sensu się już dłużej nad tym rozwodzić i rozczulać. Co ma być to będzie – jakie to proste, szkoda ze tak trudno się do tego zastosować, no ale cóż tak ma widocznie być. Ktoś kto się przyczynił do powstania kogoś takiego jak ja (z taka osobowością) widocznie ma jakieś plany w stosunku do mnie :). Dobra to już kończę pisać ten temat jeszcze tylko wspomnę ze dzisiaj cos się źle czuje, rano brzuch mnie bolał przeszło mi ale głowa mnie rozbolała, a przed chwilą było mi strasznie zimno więc ubrałem polar a teraz oblały mnie poty, coś nie tak ze mną się dzieje, aż się ze mnie leje pot. Nie wiem czy to początki jakiegoś przeziębienia oby nie, bo we wtorek mam zaliczenie z praktyk a w czwartek egzamin i musze się jakoś trzymać :(. Zawsze musi coś być by zniszczyć moje plany :/ . Kiedyś dużo myślałem że to jest mój jakiś pech, ze mam w życia pecha, bo jeśli tylko sobie coś zrobiłem i już wychodziłem z tego to znowu coś mi się przytrafiała (znowu sobie coś zrobiłem ale rozchorowałem się na cos :/). Kiedyś miałem taka sytuacje w życiu ze wydarzyło się coś w moim życiu i by oczyścić się z zarzutów musiałem poddać się kompleksowym badaniom psychiatrycznym, które stwierdziły ze nie mam żadnych odchyleń :D. Po za tym ze stwierdzono u mnie ze przez to ze mowie ciągle ze mam pecha uznali ze wymyślam sobie choroby hahahaah, co za idioci jak by prześledzili skrawek mego życia to by zobaczyli ze naprawdę miałem pecha ze zawsze mi się cos przytrafiało, a blizny na całym moim Ciele są tego największym dowodem :).

arni : :
wrz 17 2004 Piękny świat :)
Komentarze: 4

Dlaczego Bóg skonstruował tak człowieka ze często zadaje sobie pytania na które nie zna odpowiedzi. Kiedyś ktoś mi powiedział ze są na świecie Filozofowie i świnki. Filozofowie to ludzie którzy ciągle się nad czymś zastanawiają, który nie potrafią np. siedząc i patrząc na cos (np. samochód) zastanawiać się dlaczego ono jest akurat takiego koloru a nie innego dlaczego ten kolor akurat tak się nazywa itp. Itd. A Ci drudzy czyli pozostali są jak świnki które ryją tylko w tym błocku i nic innego nie widza w życiu, czyli chodzą drogami wyznaczonymi przez innych, nie zastanawiają się nad życiem i żyją tym co daje im los, nie zagłębiając się w to dlaczego tak jest. Niby dobre jest życie takiej świnki ale całe życie tak żyć to nie wyobrażalne ja bym tak nie potrafił, może i mam mnóstwo problemów przez to że się nad wszystkim zastanawiam, analizuje i w ogóle, ale wole tak żyć nim niczym jakieś zombi szwendać się po tym świecie i żyć według reguł narzuconych przez innych. Wole się zastanawiać nad wszystkim dlaczego tak jest a nie inaczej, ktoś kto mnie stworzył dał mi ten dar bym mógł go wykorzystywać, przecież od wieków ludzie zastanawiając się nad czym wymyślili wspaniałe dzieła (literackie, naukowe, architektoniczne, malarskie itp.). Na tym moim zdaniem życie polega by zastanawiać się nad czymś i szukać rozwiązań tego. I tak jako ludzie marnujemy polowe, albo ¾ naszego życia śpiąc. Wiec tak naprawdę ludzie którzy maja 100lat przeżyli tylko 50lat swego życia. A 50lat to przecież jest tak niewiele. A ludzie żyjąc tak krótko ile piękna stworzyli ile rzeczy odkryli, czy to nie jest cudowne i zaskakujące. Czyż nie każdy z nas chciałby jakoś zaistnieć by ktoś o nim pamiętał po śmierci. Nie tylko najbliższa rodzina która po wydaniu następnego pokolenia (które już nas nie będzie pamiętać). Ja wiem jedno umierając byłbym tylko pamiętany poza rodzina przez osoby które mnie lubiły, ale znam życie i wiem ze szybko bym zniknął z ich pamięci. Smutne, ale prawdziwe taka jest prawda ludzie pamiętają tylko to co chcą pamiętać a o ludziach którzy umarli wolą sobie głowy nie zawracać. Niestety mi się nie uda tego zmienić i wątpię żeby komu kolwiek się to udało. Taki jest ten świat, taki był i taki będzie.

arni : :
wrz 16 2004 Egzamin :(
Komentarze: 5

Wróciłem cały i zdrowy z uczelni, czy aby na pewno zdrowy, czy ja kiedy kolwiek byłem zdrowy hehehe. No wiem byłem na egzaminie który się nie odbył, taki ten świat chory jest zapewne wszyscy dzisiaj, przeklinają ze się nie odbył ten egzamin sam jestem 20zł w plecy :( . Ale szczerze powiedziawszy cieszę się ze się jednak nie odbył, niby mam więcej czasu do nauki. Bo egzaminator stwierdził że nie jest w stanie dzisiaj nas wszystkich przerobić, bo był prawie cały 3 rocznik i 2 (nasz). Dlatego powiedział ze dzisiaj tylko 3 rocznik zdaje, a Ci co chcą z 2 to mogą zostać do 20:00 i poczekać jak będzie miał czas to przepyta nas. No ale uznałem (jak większość) ze po pierwsze będę czekał a on i tak może nie zdarzyć mnie przepytać a po drugie później mogę już nie mieć połączenia do Sanoka :/. Wiec postanowiłem pojechać do domu ale się okazało ze dzisiaj wszyscy zdają i idzie strasznie na rękę ludziom, poza tym wyszło ze był by w stanie przerobić kilkanaście osób od nas dzisiaj. Nio ale już miałem bilety wykupiony do domu wiec nie miałem wyboru i pojechałem do domciu. Trudno tak miało być widocznie ktoś tam na górze uznał ze należy mi się szansa był się douczył i miał możliwość zdania tego. Dziękuje tym wszystkim którzy trzymali za mnie kciuki bym zdał. Może to się nie przydało ale ja sadze inaczej ze się przydało bo zdać nie zdałem dzisiaj ale może dzięki temu został przesunięty egzamin i zdam następnym razem.

 

A teraz chyba się dżemne bo jestem wykończony tym wszystkim, niby nie było czym ale było, zawsze istnieje odrobinka stresu, do tego ten upał i ciemny garnitur (z kamizelka) to mi przygrzało nieźle (ale skąd miałem wiedzieć ze będzie pogoda jak lało). Do tego spałem nie całe 6 godzin w nocy i ta podróż mnie zmęczyła autokarem (mam chorobę lokomocyjną) i pociągiem (wszystko się nabija, hałas i nawet skupić się człowiek nie może na własnych myślach). Miałem coś jeszcze napisać ale zgubiłem watek hihi. Może później coś więcej tu napisze a tymczasem pa moi kochani ;)

 

arni : :
sie 14 2004 Cos o czyms :)
Komentarze: 6

Witam cos ostatnio nie mam czasu na pisanie notek – wlasciwie nic ciekawego się w moim zyciu nie dzieje. Po za tym ze w piątek po raz ostatni się spotkalem z ta dziewczyna na ktorej mi tak zalezalo ale po poniedzialkowym spotkaniu już cos przeczuwalem ze się to sypie a jak mi powiedziala ze chce się spotkac bo ma cos waznego mi do powiedzenia to już wiedzialem ze nic z tego nie będzie i o to w ten sposób już wogole się nie będziemy spotykac bo ona tak uznala – ze nie chce się angazowac. No to trudno jej strata. Wiem ze kiedys się ta osoba odpowiednia znajdzie ale czekanie i szukanie mnie dobija. A tymbardziej kiedy do okola widze te wszystkie szczesliwe pary. Do nie dawna ciagle slepo szukalem kogos na sile teraz uwazam żeby tylko ktos był nie musi być to na stale ale żeby tylko ktos był. Żeby choc przez dluzej niż miesiac dwa zaznac szczescia. Ale zobaczymy co będzie. Dzisiaj to w sumie nic ciekawego nie robilem, wydaje mi się tylko ze z pewna kolezanka zlblizylismy się do siebie lepiej nam się rozmawia, chcialby żeby tak było dalej, lubie ja bo fajna z niej dziewczyna, trzymam za nia kciuki by się w jej zwiazku wszystko ladnie ukladalo by była ciagle szczesliwa, bo zasluguje na to. Jutro niedziele ponoc ma być pogoda pewnie znowu będę musial w domciu siedziec szkoda. Bo tak bardzo bym chcial gdzies wyjsc czasem, a samemu tak lazic to nie żadna frajda, ale cuz widocznie tak ma być. Nic powiem wam ze kocham zycie jest piekne, jeśli się nie wlicza w nie ludzi. Szkoda tylko ze ludzie sa tacy okropni, choc ciagle uwielbiam ludzi, uwielbiam towarzystwo, ciezko mi bez towarzystwa jest zyc. W sumie ta notka jest o byle czym bo jakos nie miałem ochoty wogole cos pisac ale doszedlem do wniosku ze cos trzeba.

arni : :
sie 10 2004 Jakos leci
Komentarze: 6

Przeszlo mi jak przechodzi zima i nastaje po niej wiosna, szybko mi przeszlo bo sie w niej nie zakochalem i nie zranila mnie, zranil sie bardziej sam tym ze znowu mi cos nie wyszlo w zyciu i ze liczylem na to bardzo ze to jest to. Ale chyba to nie jest to, ja poprostu chyba nie wiem co jest czym juz. Dlaczego tak mam ze jak jest jakas kobieta z ktora moglbym byc szczesliwy to cos mi nie pasuje i ja odsuwam od siebie. A jak ktos sie pojawia ktos bardzo bliski memu sercu, ktos z kim chcialbym cale zycie spedzic nie wychodzi mi nic. Ciekawe jestem jak dlugo bede sie tak meczyl bez milosci - to takie trudne. Ale jakos musze zyc nie podawac sie ciagle walczyc i stawiac czola problemom. Ponoc ludzie ktorzy dobrze mnie znaja uwarzaja ze jak jestem szczesliwy sam sobie wyszukuje problemow - widocznie tak jest, ale dlaczego nie wiem moze lubie problemy, moze tak mi sie lepiej zyje, przez wiekszosc mego zycia ciagle je mialem i chyba tak sie moje ja wyksztalowalo ze ich szukam. Wiecie co mnie najbardziej dobija na wakacjach to ze gdy za oknem jest piekna sloneczna pogoda nie mam z kim gdzies wyjsc, pospacerowac. Szkoda ze nie mam takich kolezanek co by mnie z domu wtedy chcialay wyciagnac, co by mi nie odmowily. Ale widocznie takie jest to moje zycie ze nie zasluguje na odrobine szczescia (milosci). Czasami sie zastanawiam dlaczego tak jest, kiedys przez tyle lat nie rozumialem tego i wszystko na Boga zwalalem ale mi przeszlo, juz tak nie robie chce sie jakos nawrocic, ale mi ciezko bo przez te lata kiedy sie od niego odwrocilem nauczylem sie czegos co mi nie pozwala pewnych spraw chrzescijanskich zrozumiec. I czasami mnie wkurza zachowanie ludzi w kosciele - ze tak slepo wierza w cos co wogole moze nie istniec - moze kiedys sie u mnie to zmieni moze ja sie naucze tak wierzyc i moze ktos nie bedzie mogl na mnie patrzec ze tak slepo w to wierze. Powiem wam ze mimo wszystko cos w ludziach wierzacych jest, cos ich trzyma w kupie, ja kiedys dopuscilem sie czegos, przez co przez wiele lat sadzilem ze jestem potepiony (bo tak bylo na religiu mowione ze ludzie tacy sa potepieni) - ale ktos mi na tych wakacjach powiedzial ze wcale tak nie jest ze Bog jest milosierny i nie moglo by tak byc - tyle moze na dzisiaj - czuje sie dzisiaj owiele lepiej ;)

arni : :