Archiwum 19 września 2004


wrz 19 2004 Sprostowanie :)
Komentarze: 3

W ramach sprostowania, widzę ze pewne osoby myślą ze kryje się w domu itp. itd. Wiec cos wyjaśnię po pierwsze nie ukrywam się w domu jestem bardzo aktywny, chodzę na rożne imprezy itp. często umawiam się z rożnymi dziewczynami, moja koleżanka uważa ze za często hihi i ciągle mi to wypomina jak dość nie dawno byłem na dwóch randkach jednego dnia :/ (oczywiście obydwie dziewczyny wiedziały, z ta co się pierwsze umówiłem wiedziała ze później mam druga randkę, a ta druga wiedziała ze przed nią mam randkę z kimś – bo wole stawiać sprawy jasno i nie oszukiwać innych – bo nauczyłem się w życiu ze prawda prędzej czy później wychodzi na jaw – a właściwie rodzice mnie tego nauczyli :D ). A druga sprawa to wcale nie jestem jakiś smutny typ czy cos w tym stylu, bo na zewnątrz nie okazuje tego co we mnie siedzi, zawsze wszystko staram się obracać w żart i przez to często ludzie nawet nie wiedzą ze jestem bardzo smutny. Jestem bardzo towarzyską osoba lubię towarzystwo, żarty, śmiech, lubię się dobrze bawić i wszędzie mnie pełno hihi. Nie jestem jakiś nie śmiały by się np. bać kobiet, bo wręcz bym powiedział ze jest na odwrót, często jak jestem gdzieś z kumplami to służę za wabik, czyli kumpel np. mówi tak siedzą fajne dziewczyny idź się zapytać czy możemy się przysiąść albo czy się do nas przysiądą, wiec zawsze idę i tylko raz jak do tej pory mi się zdarzyło ze jakieś dziewczyny odmówiły (ale wtedy to tylko dlatego ze czekały na kogoś kto miał po nie przyjechać – no i fakt rzeczywiście tak było za kilkanaście minut przyjechał jakiś gość po nie :D). Wiec nie jestem jakimś typem zakompleksionym siedzącym w domu i ukrywającym się przed ludźmi. Owszem za mocno może pragnę tego by znaleźć ta swoja jedyna miłość (kto wie może już ktoś taki jest w moim otoczeniu tylko musze poczekać :) – choć nie lubię czekać i stać w miejscu i nić nie robić, jestem za bardzo aktywny życiowo ale chciałbym poczekać na tą swoją jedyna miłość. W sumie miedzy 16-20 rokiem życia nie szukałem żadnej dziewczyny i żadna mnie sama nie znalazła, była jedna ale ja spławiłem (ale byłem wtedy zalany u kumpla na prywatce, siedziałem sobie przy ognisku i flirtowałem z pewna dziewczyna w pewnym momencie wszyscy dostrzegli co się dzieje i poszli sobie. Dlaczego ja wtedy spławiłem bo się zdrowo dobierała do mnie hihi, a byłem piany i ona też i nie chciałem tego w taki sposób, następnego dnia przecież jak bym się obudził nie wiem czy nie żałowałbym tego i czy ona by nie żałowała, wiec wolałem to powstrzymać zawczasu nim się za daleko posunie. Czy dobrze zrobiłem wtedy, patrząc teraz z tak odległej perspektywy wiem ze dobrze zrobiłem :) Dobra tyle bo starzy wpadli do mnie do pokoju i zgubiłem wątek ;)

arni : :
wrz 19 2004 Co to znaczy kochać ?
Komentarze: 4

Co w tym złego ze chce kogoś kochać bardzo i chce by mnie ten ktoś kochał. Dlaczego tak bardzo mi na tym zależy już sam nie wiem, czy to przez to ze za mało w życiu odczułem obecność miłości ze strony rodziców, czy to przez te moje przykre doświadczenia z kobietami, tak bardzo pragnę być kochany przez kogoś. Wiem ze dla osoby która oddała by mi serce zrobiłbym wszystko by była szczęśliwa, nawet jeśli miało by się to odbyć moim kosztem, nawet jeśli miałbym zaprzedać dusze diabłu. Tak bardzo pragnę być w związku, budować już swoja przyszłość, a ciągle musze czekać :(, dlaczego tak musi być, czy ja naprawdę nie zasługuje na odrobinę miłości ze strony kogoś. Dlaczego musze się ludźmi przejmować martwić o nich (a zwłaszcza o kobiety), dlaczego tak bardzo mi zależy na tym by kobiety z mojego otoczenia ktoś nie zranił, nie skrzywdził. Dlaczego nie mogę być taki jak inni martwić się tylko tym co tyczy się mnie a wszystko inne mieć gdzieś. Dużo osób mi powtarza ze powinienem się cieszyć tym darem jakim mnie stwórca obdarował, ale czy wiecie jak ciężko jest z tym żyć. Na szczęście są ludzie którzy o mnie pamiętają, dzisiaj dostałem kartkę od kumpla z wojska – milo się zaskoczyłem ze jednak moi znajomi o mnie pamiętają choć przez wakacje całe się nie odzywają do mnie. Wczoraj wieczorem z kumplem rozmawiałem od siebie ze stancji – tez się sam odezwał do mnie z jakiejś imprezy u kumpla.. To wszystko takie miłe :) Ale i tak mimo tego wszystkiego zawsze jest jakiś powód przez który się smucę i jestem nieszczęśliwy :(. Dobra konie tego nie ma sensu się już dłużej nad tym rozwodzić i rozczulać. Co ma być to będzie – jakie to proste, szkoda ze tak trudno się do tego zastosować, no ale cóż tak ma widocznie być. Ktoś kto się przyczynił do powstania kogoś takiego jak ja (z taka osobowością) widocznie ma jakieś plany w stosunku do mnie :). Dobra to już kończę pisać ten temat jeszcze tylko wspomnę ze dzisiaj cos się źle czuje, rano brzuch mnie bolał przeszło mi ale głowa mnie rozbolała, a przed chwilą było mi strasznie zimno więc ubrałem polar a teraz oblały mnie poty, coś nie tak ze mną się dzieje, aż się ze mnie leje pot. Nie wiem czy to początki jakiegoś przeziębienia oby nie, bo we wtorek mam zaliczenie z praktyk a w czwartek egzamin i musze się jakoś trzymać :(. Zawsze musi coś być by zniszczyć moje plany :/ . Kiedyś dużo myślałem że to jest mój jakiś pech, ze mam w życia pecha, bo jeśli tylko sobie coś zrobiłem i już wychodziłem z tego to znowu coś mi się przytrafiała (znowu sobie coś zrobiłem ale rozchorowałem się na cos :/). Kiedyś miałem taka sytuacje w życiu ze wydarzyło się coś w moim życiu i by oczyścić się z zarzutów musiałem poddać się kompleksowym badaniom psychiatrycznym, które stwierdziły ze nie mam żadnych odchyleń :D. Po za tym ze stwierdzono u mnie ze przez to ze mowie ciągle ze mam pecha uznali ze wymyślam sobie choroby hahahaah, co za idioci jak by prześledzili skrawek mego życia to by zobaczyli ze naprawdę miałem pecha ze zawsze mi się cos przytrafiało, a blizny na całym moim Ciele są tego największym dowodem :).

arni : :