W ramach sprostowania, widzę ze pewne osoby myślą ze kryje się w domu itp. itd. Wiec cos wyjaśnię po pierwsze nie ukrywam się w domu jestem bardzo aktywny, chodzę na rożne imprezy itp. często umawiam się z rożnymi dziewczynami, moja koleżanka uważa ze za często hihi i ciągle mi to wypomina jak dość nie dawno byłem na dwóch randkach jednego dnia :/ (oczywiście obydwie dziewczyny wiedziały, z ta co się pierwsze umówiłem wiedziała ze później mam druga randkę, a ta druga wiedziała ze przed nią mam randkę z kimś – bo wole stawiać sprawy jasno i nie oszukiwać innych – bo nauczyłem się w życiu ze prawda prędzej czy później wychodzi na jaw – a właściwie rodzice mnie tego nauczyli :D ). A druga sprawa to wcale nie jestem jakiś smutny typ czy cos w tym stylu, bo na zewnątrz nie okazuje tego co we mnie siedzi, zawsze wszystko staram się obracać w żart i przez to często ludzie nawet nie wiedzą ze jestem bardzo smutny. Jestem bardzo towarzyską osoba lubię towarzystwo, żarty, śmiech, lubię się dobrze bawić i wszędzie mnie pełno hihi. Nie jestem jakiś nie śmiały by się np. bać kobiet, bo wręcz bym powiedział ze jest na odwrót, często jak jestem gdzieś z kumplami to służę za wabik, czyli kumpel np. mówi tak siedzą fajne dziewczyny idź się zapytać czy możemy się przysiąść albo czy się do nas przysiądą, wiec zawsze idę i tylko raz jak do tej pory mi się zdarzyło ze jakieś dziewczyny odmówiły (ale wtedy to tylko dlatego ze czekały na kogoś kto miał po nie przyjechać – no i fakt rzeczywiście tak było za kilkanaście minut przyjechał jakiś gość po nie :D). Wiec nie jestem jakimś typem zakompleksionym siedzącym w domu i ukrywającym się przed ludźmi. Owszem za mocno może pragnę tego by znaleźć ta swoja jedyna miłość (kto wie może już ktoś taki jest w moim otoczeniu tylko musze poczekać :) – choć nie lubię czekać i stać w miejscu i nić nie robić, jestem za bardzo aktywny życiowo ale chciałbym poczekać na tą swoją jedyna miłość. W sumie miedzy 16-20 rokiem życia nie szukałem żadnej dziewczyny i żadna mnie sama nie znalazła, była jedna ale ja spławiłem (ale byłem wtedy zalany u kumpla na prywatce, siedziałem sobie przy ognisku i flirtowałem z pewna dziewczyna w pewnym momencie wszyscy dostrzegli co się dzieje i poszli sobie. Dlaczego ja wtedy spławiłem bo się zdrowo dobierała do mnie hihi, a byłem piany i ona też i nie chciałem tego w taki sposób, następnego dnia przecież jak bym się obudził nie wiem czy nie żałowałbym tego i czy ona by nie żałowała, wiec wolałem to powstrzymać zawczasu nim się za daleko posunie. Czy dobrze zrobiłem wtedy, patrząc teraz z tak odległej perspektywy wiem ze dobrze zrobiłem :) Dobra tyle bo starzy wpadli do mnie do pokoju i zgubiłem wątek ;)