Komentarze: 3
Dlaczego Rodzice musza mieć zawsze swoje durne zasady?
Zaczyna się wszystko w wieku dojrzewania kiedy każdy z nas przechodzi przez okres buntowniczy niektórzy sadza ze maja złych rodziców inni myślą ze to jest tylko taki okres jak minie wszystko się ułoży, czasami się układa w większości przypadków się ułoży jak się ktoś wyprowadzi z domu.
Ja mam już 23 lata a oni chcą mnie ciągle kontrolować, chcą bym wszystko im mówił, a mimo tylu lat pod wspólnym dachem dalej w ogóle mnie nie znają i nieszanują mojej osoby. Jestem dorosły mam prawo decydować o wszystkim nie mają prawa mi się wtrącać w życie a ciągle to robią. Szlak mnie trafia. Np. kwestia telefonów dlaczego nie mam praw do kogokolwiek dzwonić bez mówienia im, dlaczego nie mam prawa porozmawiać z kimś jeśli chce dłużej. Wszystko sprowadza się do kasy pójdziesz zarobisz będziesz mógł robić co chcesz itp. Tylko że ja w to nie wierze zawsze będą się wpieniać w nie swoje sprawy. Moja matula mi mówi masz internet po co Ci telefon chcesz z kimś pogadać masz do tego telefon albo możesz się spotkać, czasami się nie da jak się kogoś zna na odległość żeby pogadać trzeba mieć telefon. Dobra to mówią zadzwoń sobie jak chcesz, ale jak zadzwonię do kogoś to po 5 minutach się drą bym skończył bo to kosztuje ze w 5 minut można wszystko powiedzieć co się chce – jacy oni są durni. W pięć minut to nawet dobrze się tematu jakiegoś nie zacznie a co dopiero go skończyć – czy ich wiek był tak ograniczony że nie potrafią zrozumieć drugiego człowieka bo wszystko przysłania im perspektywa materialna. Dlatego wole nie mówić im gdzie dzwonie do kogo, i dzwonić pod ich nieobecność jestem niczym nieograniczony wtedy tylko jak przyjdzie rachunek to wytoczą mi jedna duża kłótnię i tyle. Dopóki się nie wyprowadzę z domu zawsze będę traktowany jako pasożyt przez nich i zawsze będą mi truć wszystkim głowę bo oni nie pamiętają już czym jest młodość, czym jest staranie się o drugą osobę i ile to kosztuje wyrzeczeń i materialnie. W ich wieku to się tylko myśli na czym tu zaoszczędzić i co by sobie kupić by się dobrze czuć, a jako że ja nie zarabiam nie mam do tego prawa ich zdaniem. Czyli ze to znaczy ze skoro chowali mnie przez tyle lat nie jestem godzien tego by nam mnie nakładali. Z tego by wychodziło ze jak miałem 2 lata to nie zasługiwałem na ubrania, miłość i jedzenie bo nie zarabiałem – tak by wychodziło wg ich toku myślenia. Ale nie to ja nic nie rozumie to nie tak, to powiedzcie mi w takim razie jak to jest ? Bo moim zdaniem dla nich jak byłem dzieckiem to było ich spełnienie marzeń mieć dzieci wychować je (to coś jak nowa zabawka, tylko że dla dorosłych), a kiedy dorasta dziecko to można mu naubliżać, psychicznie powykańczać – maja w końcu do tego prawo bo Cię wychowali jesteś ich dzieckiem a to ze Cię ciągle denerwują i znęcają psychicznie na tobie To nie jest ich wina tylko Twoja bo dorosłeś/ dorosłaś. Mają do tego prawo bo jesteś ich dzieckiem. Trzeba to zrozumieć i pogodzić się z tym, a najlepiej żyć wg ich zasad a będzie dobrze (naprawdę będzie dobrze – jeśli tak sądzisz jesteś naiwnie głupi i łudzisz się niepotrzebnie) nigdy nie będzie dobrze dopóki się będzie z nimi mieszkać. Może być dobrze tylko jeśli się człowiek wyprowadzi, będzie siebie utrzymywał, wtedy może być dobrze. Ale na pewno nie razem pod jednym dachem z rodzicami. Od wieków ludzie jak dorastają się wyprowadzają z domu nie dlatego by się usamodzielnić tylko dlatego by się uwolnić od ‘terroru’ panującego w domu.
Jeśli ktoś mnie nie rozumie ma w takim razie wspaniałych rodziców, niech to docenia. A jeśli ktoś się ze mną nie zgadza ma prawo do tego (ale pewnie dlatego ze albo nie mieszka z rodzicami, albo jest zbyt młody by to zrozumieć, albo ma wyrozumiałych rodziców co się mało komu trafia nie wiem czy 1% społeczeństwa polskiego ma takich rodziców).