Najnowsze wpisy


kwi 09 2006 Przerwa
Komentarze: 4

Ostatnio dlugo tu nie pisalem to dlatego ze mam mase roboty (zajec) ale tak sadze ze w okolicach polowy maja bede mogl reanimowac tego bloga ;)

arni : :
sty 21 2006 Dlaczego tak jest?
Komentarze: 2

Miałem dzisiaj dziwny sen, chyba poraz pierwszy mi się coś takiego przytrafiło, a mianowicie śniło mi się mój dom, siedziałem sobie w pokoju, ale jakiś wzburzony, mama mnie zawołała na dół na obiad, przy stole siedział mój brat i jego dziewczyna. Ja jedząc obiad oni zaczęli rozmowę na mój temat jaki to jestem itp. Zadając mi dziwne pytania na temat tego jaki jestem. W końcu nie wytrzymałem i wybuchłe, głośnym tonem mówiąc „może od razu mnie zabijecie i będziecie mieli święty spokój. Wstałem i poszedłem do pokoju bardzo zły. Następnego dnia znowu mi grali na nerwach nonstop moje brat siostra prubowała do mnie dotrzeć, bo wszyscy wiedzieli ze coś złego się ze mną dzieje i nie wiedzieli jak mi pomóc. Wieczorem moja matula zawołała mnie na kolacje znowu taki sam skład mój brat i jego dziewczyna siedząca po drugiej stronie stołu a ja miedzy nimi. I znowu zaczęło się wytykanie mi wszystkiego, mówienie jaki to zły jestem oraz naciskanie na mnie bym coś powiedział. Broniłem się aż w pewnym momencie nie wytrzymałem i głośno powiedziałem „ze nie radzę sobie z tym wszystkim ze mam dość życia i jak chcą mi pomóc to niech mnie zabiją” po czym zerwałem się i pobiegłem na górę do swojego pokoju, a moja matula za mną pobiegła, widząc to, złapałem za zwinięty koć i uderzyłem ją, a ona po prostu wzięła złapała mnie i mocno przytuliła a ja wybuchłem płaczem. Jak małe dziecko jak nigdy, wtedy zerwałem się z tego snu z oczami pełnymi łez i płakałem jak nigdy, bez przyczyny bez powodu. Po prostu się rozbeczałem.

 

Ostatnio zaczynam już nie rozumieć siebie, jakieś 2 – 3 tygodnie temu koleżanka powiedziała mi cos co źle odebrałem i przez co całą noc nie spałem tylko płakałem.

 

Jestem facetem który zawsze starał się być twardy. A tu cos takiego mi się przytrafia w ostatnim czasie i nawet nie wiem dlaczego tak się dzieje. Czyżby moja dusza już tak bardzo cierpiała ?

 

Powyżej opisany sen, jest dziwny, a dlaczego ? Bo, po pierwsze skoro to była mojego brata dziewczyna dlaczego tak daleko siedziała od niego aż na drugim końcu stołu. Moi rodzice owszem czasami potrafią mnie zgnębić jak to się mówi, psychicznie mnie zadręczyć, ale nigdy nie robią tego przy kimś z rodziny, przy kimś obcym. Moja matula nigdy by mnie nie przytuliła, a ja nigdy bym w ich obecności nie rozpłakał się, powstrzymałbym łzy na siłę.

 

Martwi mnie to że ostatnio zrobiłem się taki wylewny, a najgorzej martwi mnie to co dzisiaj mnie spotkało, nigdy w życiu nie obudziłem się ze snu z oczami pełnymi łez i nigdy nie płakałem nie znając powodu tego. Owszem zdarzyło mi się czasem że kilka łez mi się polało ale to jak ktoś naprawdę mocno mnie zranił. A tutaj nikt mnie nie zranił bez żadnego powodu po prostu płakałem tak jak płaczą niemowlęta kiedy im źle.

arni : :
gru 09 2005 Tylko wspomnienia pozostały.
Komentarze: 5

„Kiedy pisze ten list, zapewne nie ma mnie już. Czy każdy list pożegnalny musi się tak zaczynać? Trudne pytanie, łatwa odpowiedź, tak najprościej jest zacząć. Niestety w życiu nic nie jest takie proste jak się wydaje. Ludzie nie lubią być szufladkowani choć każdego da się zaszufladkować. Każdy z nas wyznacza sobie jakiś cel w życiu i do niego dąży, ludzie często szukają idealnej drogi choć doskonale wiedzą że taka nie istnieje, jest to tylko podświadome wyobrażenie nasze. Sądzimy jako ludzie ze inni są tacy jak nam się ukazują ale to nie prawda, ludzie są tacy jakimi chcą by byli widziani. Przez to często zdarza się innym cierpieć bo czują się oszukani, zbrukani, zdradzeni. Mocne słowa, mocna prawda. Nie ma sensu chyba bym się tu rozwodził na temat tego jacy są ludzie, nienawidziłem bardzo w ludziach tego ze są tak fałszywi, potrafią mówić prosto w oczy co innego niż jest naprawdę, okłamują drugą osobę z różnych powodów, dla zabawy, by ją chronić, by ją nie zranić itd. Itp. Ja nie lubiłem takich ludzi wolałem tych którzy nie bali się mi powiedzieć prawdy w oczy, uważałem takie osoby za prawdziwych przyjaciół. Nie wielu ich było ale ważne że byli. Kochałem ludzi i świat choć momentami go nienawidziłem bardzo. Zawsze w życiu bardzo dążyłem do jednego celu, do miłości chciałem jej doznać, takiego uczucia które pozwala ludziom być ze sobą na dobre i na złe, takiego jakie jest miedzy moimi rodzicami. Wiedziałem ze kiedyś nadejdzie ten dzień ze odejdę z tego świata do lepszego dlatego chciałem wszystkiego w życiu spróbować, ale to co było najważniejsze dla mnie, było nieosiągalne. Kto wie może jeszcze mi się uda, choć coraz bardziej tracę nadzieję na to, widocznie nie jest mi to pisane. Tak miało być. Mówią że ludzie którzy wiedzą ze umrą inaczej postrzegają świat. Czy tak jest sądzę że ja przez całe życie z innej perspektywy patrzyłem na otaczający nas świat niż osoby z mojego otoczenia. Cóż każdy z nas kiedyś odejdzie prędzej czy później, może to i dobrze że w ostatnim czasie jestem samotny, nie zranię bliskiej osoby odchodząc. Obym tylko nie odszedł przed ważnymi dla ludzi dniami. Ale jak to mówią wszystko w rękach losu. Jak ma być tak będzie nie nam śmiertelnikom o tym decydować. Tak musi być, miałem napisać dlaczego, ale nie potrafię, przez całe swoje życie ukrywałem to starannie przed ludźmi nie chciałem by wiedzieli co mi jest nie chciałem współczucia i wszystkiego na siłę, więc lepiej że nie wiedzieli. I lepiej by się nie dowiedzieli o tym. Ten blog to część mojego życia w większości przepełniona goryczą i bólem, ale to cząstka mnie dlatego poprosiłem kogoś z rodziny by się nią zajął kiedy mnie nie będzie, by bezpowrotnie nie przepadła, by jakaś pamięć po mnie pozostała. Zawsze jako dziecko marzyłem o tym by odkryć coś by całe życie mnie luzie pamiętali na lekcjach historii itp. Ale w dzisiejszych czasach to nie możliwe. Dużo ludzi poznałem przez swoje życie, nie bałem się poznawać nowych. Ale zawsze czułem ze jak nadejdzie ten dzień nikt się o tym nie dowie, albo mało kto. Ludzie szybko zapominają o innych. Ja starałem się zawsze wszystkich pamiętać, nawet jak z kimś nie rozmawiałem pamiętałem tą osobę, bądź starałem się ją pamiętać. Dobra koniec tego pisania już o tym, miałem mimo wszystko wspaniałe życie i nikomu bym go nie oddał ani się nie zamienił. Napisałem kilka tych listów, ten chce by był przeznaczony na blog kiedy mnie już nie będzie.

 

Pozdrawiam was serdecznie wszyscy moi mili, tych co się dobrze i źle wpisali w rysy mojego życia, doceniajcie wartości każdego dnia, są ulotne i szybko mijają. Nie warto czekać trzeba brać z życia to co ono nam oferuje. Bo w każdej chwili może się skończyć, a umierając będziecie żałować tego czego nie udało wam się osiągnąć/spróbować w życiu ;)”

 

PS. Artur jak wyżej pisał nie kazał ujawniać na co umarł, zmarł 2 grudnia. Tak bardzo się bał by nie był to jakiś ważny dzień „dla ludzi”. Przepraszam że dopiero teraz to zostało tu zamieszczone, ale ciężko było ogarnąć wszystko to co po sobie zostawił. A był to wspaniały człowiek, nawet nie wiedziałem że tak wiele miał zainteresowań i tak skomplikowaną osobowość, ale chyba nikt go nie znał, chyba nie chciał by ludzie za dużo wiedzieli o nim. Mówił tylko to co uznawał za słuszne. Nie ma go już wśród nas ale pamiętam co mi kiedyś powiedział „łatwo się odchodzi, trudniej jest się z tym pogodzić”, nie chciał by ta notka była zatytułowana jakoś specjalnie, chciał by była to zwykłą notka, bez jakiegoś specjalnego tytułu, prosta nie rzucająca się w oczy.

arni : :
wrz 28 2005 Pamiętnik dusz.
Komentarze: 5

UWAGA!!! – tekst dość brutalny.

 

Hmmm, wiem, wiem ostatnio moje notki są denne. Nic na to nie poradzę że tyle nienawiści kobiety we mnie zasiały do siebie. Pamiętacie jak kiedyś ładnie pisałem hmmm, czasami się jeszcze zdarzy jakaś taka notka. Ale głownie to moje notki są przepełnione złością. Dlaczego, spytajcie o to kobiety które pojawiały się w moim życiu a z których większość po prostu była wrednymi sukami.

 

Nie rozumie kobiet czy wy naprawdę lubicie oszukiwać siebie, a może żyjecie we własnym zakłamaniu tak długo że zaczynacie wierzyć w to że jesteście wspaniałe cudowne, a później się okazuje że wcale nie jesteście lepsze od tych które wam opinie psują. Chyba ze po prostu kobiety są głupie skoro nie rozumieją prostych słów. Przez całe życie powtarzam że najważniejsza dla mnie jest szczerość i te osoby które były wobec mnie szczere – darzę je dużym szacunkiem bez względu na to co w życiu zrobiły. Ale niektóre kobiety nie rozumieją tego prostego słowa jakim jest szczerość. Myślą ze jak się będą bawić oszukiwać to ujdzie im to na sucho o tuż nie drogie panie – ja w życiu miałem dużo doczynienia z tym i nauczyłem się to rozróżniać czasami szybciej czasami wolniej ale zawsze to dostrzegę czy ktoś mnie oszukuje i się mną bawi. A później wychodzi że to ja jestem tym złym – jest takie powiedzenie „Tyle mam ile sam innym dam” – wiec jeśli ktoś, coś złego z mojej strony dostaje to nie za darmo – bo ja za darmo nic złego nie daje musi się ktoś nieźle postarać o to by dostać coś złego ode mnie. No a jak widzę że ktoś się stara to przecież nie mogę odmówić tylko dać tej osobie to na co zasługuje.

 

Czasami po prostu się powstrzymuje przed powiedzeniem prawdy komuś by nie zranić tą osobę, choć mimo to czasami i tak ją ranie. Ale nigdy nie ranie pierwszy, jeśli wcześniej ktoś mnie nie zranił.

 

Często kobiety mówią ze 90% facetów to dranie, ja dużo kobiet w życiu poznałem i już nie boje się tego powiedzieć ze 99% kobiet to wredne, zakłamane, suki.

 

I mam gdzieś ze komuś się nie podoba ta notka – nic na to nie poradzę prawda zawsze bolała i będzie boleć. Taka jest rzeczywistość. Przecież nawet prostytutce jak się powie że jest kurwą to się obrazi.

 

Czasami po prostu najchętniej palnoł bym sobie w łeb, bo nie rozumie po jaka cholerę żyć w tak zakłamanym świecie. Dla jakich wartość, co mam żyć dla nauki, by osiągnąć karierę i zdechnąć w piachu zeżarty przez robale. A może mam żyć dla miłość, oczywiście miłości kiedy kobieta Cię zdradza, oszukuje, bądź okłamuje – ale nie od dziś o tym wiadomo więc po co się przejmować tym – przecież każdy wie że taka już ich natura. Kobiety są jak koty, wystawne, lubią świecidełka, pieszczoty – lubią jak się o nie dba ale jak koty mają drugą stronę medalu, tą fałszywą i nieobliczalną. Czasami nie ma sensu żyć dla idei które w dzisiejszych czasach już w ogóle przestały istnieć.

 

W sumie to jest myśl i chyba tak powinienem zrobić – w końcu raz się żyje i trzeba korzystać z życia czyż nie, więc co mi szkodzi, zalać się w trupa i rzucić z jakiegoś mostu – najlepiej na kamienie by się połamać. Chociaż nie bo można by jeszcze przeżyci jako kaleka. Lepiej z jakiegoś dużego urwiska – na pewno takie znajdę w końcu prawie w górach mieszkam. O to jest myśl pojadę sobie kiedyś w góry, poszukam jakieś dobre urwisko zaleję się w trupa i skoczę sobie. Nawet jak bym jakimś cudem przeżył taki upadek to i tak przez jakiś czas nikt by mnie nie znalazł – w końcu bym zdechł.

 

Nie wiem już co się ze mną stało, kiedyś myślałem że się pogubiłem trochę. Teraz po prostu mam dość, nie widzę w niczym żadnego sensu, nie widzę żadnego powodu dla którego warto by było żyć.

 

 

OPETANIE 21.12.03 21:00

 

Mój pokój jest opętany,

z tapet poobdzierany.

Krwią cały zalany.

Myśli szalone tlą się w mej głowie.

Żyły równomiernie przepołowione,

krew powoli spływa na podłogę.

Oment zapanował w mej głowie.

I cisza, życie schodzi powoli.

Wszystkie udręki, cierpienia

i miłości odleciały w zapomnienie.

Ostatnia kropla już spadla na podłogę.

Już nic niema, poza cisza,

wiecznym spokojem

i zawsze kochającym Bogiem.

arni : :
wrz 25 2005 Czy jestem złym człowiekiem ?
Komentarze: 2

Dlaczego taki jestem ze osoby które są uczciwe i szczere wobec mnie nawet szczere do bólu, jestem dla nich miły jak aniołek, lubię takie osoby i lubię otaczać się takimi osobami – cenie sobie bardzo takich ludzi i uważam za najlepszych przyjaciół.

Zaś jeśli ktoś jest fałszywy względem mnie, ukrywa coś przede mną to dla takich osób zawsze na początku jestem miły ale z czasem jak swoją nieszczerością zranią mnie widzę ze ukrywają coś przede mną tracę do takich osób zaufanie, tracę szacunek do nich powoli im bardziej są nieszczere względem mnie im bardziej czuje się oszukiwany przez nie tym bardziej ich nienawidzę. Aż w końcu do chodzi do tego ze tracę całkowicie szacunek do takiej osoby i po prostu raz ze ranie ją dosyć często to potrafię bez ogródek zerwać z taką osobą znajomość i co najlepsze nawet później tego nie rozpamiętuję tylko szybko zapominam o takich osobach, czasami się przypomną ale na ogół sobie nie zawracam takimi ludźmi głowy. Najbardziej martwi mnie to ze takich ludzi jest niestety sporo i ja dosyć często na takich trafiam, na fałszywych i nie uczciwych może źle postępuje względem takich osób. Ale wydaje mi się ze lepiej tak niż jeśli miał bym udawać ze nic się nie stało i dźwigać na swoim brzemieniu takie problemy które nie powinny być problemami. Ponoć jak mnie ludzie ranią dość często za szybko ich przekreślam ale jak bym się umartwiał nad każda osobą to by został ze mnie wrak człowieka.

 

Zostawiam pytanie do was jak sadzicie czy dobrze postępuje z ludźmi – waszym zdaniem ?

 

PS. Jak znajdę czas zajmę się zmianą bloga oraz chyba założę cos w rodzaju własnego kącika myśli czyli po prostu bloga w formie strony internetowej – przenosząc wszystkie zapiski, a tego usunę ;)

arni : :