Komentarze: 2
Dlaczego taki jestem ze osoby które są uczciwe i szczere wobec mnie nawet szczere do bólu, jestem dla nich miły jak aniołek, lubię takie osoby i lubię otaczać się takimi osobami – cenie sobie bardzo takich ludzi i uważam za najlepszych przyjaciół.
Zaś jeśli ktoś jest fałszywy względem mnie, ukrywa coś przede mną to dla takich osób zawsze na początku jestem miły ale z czasem jak swoją nieszczerością zranią mnie widzę ze ukrywają coś przede mną tracę do takich osób zaufanie, tracę szacunek do nich powoli im bardziej są nieszczere względem mnie im bardziej czuje się oszukiwany przez nie tym bardziej ich nienawidzę. Aż w końcu do chodzi do tego ze tracę całkowicie szacunek do takiej osoby i po prostu raz ze ranie ją dosyć często to potrafię bez ogródek zerwać z taką osobą znajomość i co najlepsze nawet później tego nie rozpamiętuję tylko szybko zapominam o takich osobach, czasami się przypomną ale na ogół sobie nie zawracam takimi ludźmi głowy. Najbardziej martwi mnie to ze takich ludzi jest niestety sporo i ja dosyć często na takich trafiam, na fałszywych i nie uczciwych może źle postępuje względem takich osób. Ale wydaje mi się ze lepiej tak niż jeśli miał bym udawać ze nic się nie stało i dźwigać na swoim brzemieniu takie problemy które nie powinny być problemami. Ponoć jak mnie ludzie ranią dość często za szybko ich przekreślam ale jak bym się umartwiał nad każda osobą to by został ze mnie wrak człowieka.
Zostawiam pytanie do was jak sadzicie czy dobrze postępuje z ludźmi – waszym zdaniem ?
PS. Jak znajdę czas zajmę się zmianą bloga oraz chyba założę cos w rodzaju własnego kącika myśli czyli po prostu bloga w formie strony internetowej – przenosząc wszystkie zapiski, a tego usunę ;)