paź 07 2004

Wróciłem niestety :D hihi


Komentarze: 4

Na poczatku napisze tylko ze duzo się wydawrzylo przez te kilka dni mojego pobyty na studiach. A wiec zaczynając od początku, pojechałem na te studia w poniedziałek zabrać się z domu nie mogłem cały plecak ze stolarzem zapakowany do tego śpiwór przymocowany do niego i reklamówka z garniakiem i innymi pierdołami. Zwykle jak do dworca mam te 5 minut drogi szedłem 10 minut i się dowlec nie mogłem takie to wszystko ciężkie było. A najgorsze ze w Krośnie z dworca miałem 3km do stancji (jak nie więcej) – szedłem około 35minut z dwoma postojami, choć zimno było a ja tylko w samym podkoszulku to i tak cały mokry byłem masakra. Po dojściu na stancje oczywiście elegancko się wypakowałem z kumplem poszliśmy do sklepu na zakupy i po jakiś alkohol – no i odwiedziliśmy znajomych troszkę wypiliśmy (no bo jak bez tego żyć na studiach hehe) no i wieczorem z kumplem wróciliśmy na stancje, rano jeszcze śpiąc kumpel mnie obudził i mówi ze idzie do właścicieli a ja dobrze nie kontaktując na odczepne powiedziałem dobra i spałem sobie dalej za jakieś pięć minut po tym jak kumpel wrócił wpadła właścicielka i zaczęła się po nas drzeć. Wiecie co się okazało kumpel zrezygnował ze stancji – a jako ze ja sam nie będę mieszkał to tez zrezygnowałem we wtorek wyprowadziliśmy się na stara stancje. Niestety właściciele postawili nam warunek ze pieniądze i mojego kumpla dowód nam oddadzą pod warunkiem ze znajdziemy kogoś na nasze miejsca :/ - czyli jestem 150zl w plecy :/ spoko początek roku :(. No ale nie jest źle we wtorek okazało się ze zajęć nie mam poza jednym wykładem na którym myślałem ze się wykończę, gość wymaga od nas byśmy notowali sobie wszystko to co on mówi (bo tego będzie wymagał na egzaminie) masakra już dawno w takim tempie nie pisałem – po jakiś 15 minutach pisania palcami już ruszać nie mogłem a tu prze 90minut trzeba było ciągle pisać – ale spoko jakoś to przeżyłem choć już wiem ze egzaminu i laboratoriów nie przeżyję u tego gości to będzie masakra. Wymaga od nas gość rzeczy o których większość mojego roku nie ma pojęcia :/. Dobra przejdźmy do środy, w środę miałem tylko angielski – nikt z was nie zgadnie gdzie się znajdują sale w których mam zajęcia z anglika – jak by mnie kumple nie zaprowadzili to sam bym tam nie trafił, otóż nad samym barem trzeba najpierw koło baru korytarzem przejść w głąb i po schodach na górę się wchodzi do sali gdzie mam zajęcia z aglika – super w miedzy czasie będzie można na piwko skoczyć hehe. No oczywiście angielskiego tez nie mieliśmy bo w sali której mamy zajęcia stał fortepian no i namówiliśmy gościa z anglika ze jak kumpel cos zagra to nie będzie zajęć no i nie było hihi. Czwartek cóż miałem egzamin nic kompletnie się nie uczyłem – nie no dobra uczyłem się całe 15minut masakra – nastawiłem się ze obleje go, no ale gość mi zrobił na złość i wylosowałem pytanie które najlepiej umiałem hehe no i dostałem 3. Wiec egzamin zdany, zajęć dzisiaj nie miałem bo zrobili otrzęsiny u nas na uczelni dla pierwszych roczników więc zajęcia odwołali ;( a ja jestem w domu i nie ma mnie na imprezie studenckiej ;(. Pewnie chcecie wiedzieć dlaczego nie ma mnie na imprezie (no jak do tej pory to żadnej jeszcze nie opuściłem :(  ) – no ale dzisiaj to było wiele powodów które zdecydowały o tym ze nie poszedłem, po pierwsze nie miałem kasy (ale to nie problem bo kumpel miał mi pożyczyć) – po drugie byłem zmęczony po egzaminie (ale to nie problem bo mogłem sobie w południe drzemkę uciąć) – po trzecie rodzice zadzwonili ze w piątek musze być w domu bo maja jakiś pogrzeb i musze parę spraw pozałatwiać (no ale to nie problem bo mogłem pójść na imprezę i wrócić rano do domu tak ze na 10 bym był) – po czwarte jest ktoś o kim nie mogłem przestać myśleć i uznałem ze musze pojechać do domu (czy to problem no nie wiem, ale głównie byłem nastawiony na to ze pójdę na ta imprezę, poźniej pojawiły się te 3 problemy i w dużej mierze przez ten 4 problem zdecydowałem się przyjechać do domu :D). Czy dobrze zrobiłem heh nio nie wiem, czuje żal ze nie ma mnie na tej imprezie – ale wiem ze jeszcze nie raz będzie i pójdę na pewno na nią, a wiem teraz przynajmniej jedno ze jestem tu w domu i jest dobrze (ten 4 problem się już troszkę zmniejszył hihi) i wiem jedno ze choć nie ma mnie na tej imprezie to przynajmniej mam jeden dzień więcej dla kogoś kogo w ostatnim czasie polubiłem :P hihi.

arni : :
outside
08 października 2004, 21:26
:DDDD ach te studia..... wszytsko jeszcze prtzede mna :D milego pobytu w domku:DD
08 października 2004, 16:48
:)
08 października 2004, 13:17
Może lepiej było iść i nie żałować... Pozdrawiam. :)
07 października 2004, 20:32
ja Ciebie też :) :*

Dodaj komentarz