maj 05 2005

Miłość


Komentarze: 5

Czymże jest miłość zawsze mówimy ze trzeba odnaleść drugą połówkę i wtedy się człowiek zakochuje i jest to wielka spełniona miłość. Ale dlaczego wierzymy w drugie połówki, ja mam chyba inne podejście do miłości do życia niż większość. Moim zdaniem zakochać można się w każdym kto się z tym nie zgadza niech podniesie rękę (i przejdzie do $1). Ja po prostu szukam odpowiedniej osoby która by mnie doskonale rozumiała i z która było by mi dobrze a miłość wiem ze sama przyjdzie wtedy. Dlaczego mam takie zdanie patrz $2.

 

$1

Wyobraź sobie ze jesteś na bezludnej wyspie z osobą płci przeciwnej, z która nie masz w żaden sposób nic wspólnego, nie podoba Ci się nie kochasz jej. Mijają lata dlaczego te dwie osoby choć sobie się w ogóle nie podobały będąc same na bezludnej wyspie zakochały się w sobie, potrafią się dogadać i rozumieją, siebie choć na początku całkowicie siebie skreślali. To jest właśnie odpowiedz na twoje pytanie dlaczego sądzę ze zakochać można się w każdym. Bo jak jest dwie osoby które nic do siebie nie maja i nawet nie planują do siebie cos mieć, wszystko przychodzi z czasem w końcu idą na kompromisy chcąc nie chcąc dogadują się ze sobą, zaczynają się coraz lepiej poznawać w końcu znają się już bardzo dobrze, dobrze się rozumieją, zakochują się w sobie i są ze sobą bardzo szczęśliwi.

 

$2

Dlaczego tak sądzę ze miłość przyjdzie sama, bo jeśli kogoś się ceni za to jaki jest, podoba nam się to jaki jest, rozumiemy się z tą osobą dokładnie, potrafimy się bez problemu dogadać, choć na początku nawet nie zaiskrzy – to miłość z czasem nas dopadnie. I nie uchronimy się przed tym – tylko musimy razem ze sobą ten czas wytrzymać, będąc sobie wierni i oddani. A to jest najtrudniejsze bo jest wiele pokus, a jeszcze więcej ich jest jak się jest szczęśliwym.

arni : :
Dotyk_Anioła
08 maja 2005, 12:35
Bo dusze były jednościa... Zostały rozdzielone... I teraz poszukują się cały czas, by móc się znów połaczyć... Ja w to wierzę... Pragnę swojej drugiej połóweczki... Na bezludnej wyspie... To przyzwyczajenie... Bo nie ma nikogo innego, więc niech już będzie... Nie wiem czy to byłaby miłość...
06 maja 2005, 16:01
A wiesz, że chyba się zgadzam?:)
www.janemo.prv.pl
06 maja 2005, 15:56
hmm chyba masz racje znam wiele par ktore nie mysleli nigdy ze bada razem. ja kiedys tez nie pomyslalam ze zkocham sie w pewnej osobie
under_cover_of_night
05 maja 2005, 23:04
chmmm no ale np syn z matka na belzudnej wyspie??chmmm tez sie moga zakochac??? no niewiem :) a gdyby tak tych dwoje niby juz zakochanych przeniesc z bezludnej wyspy do miasta? czy to zakochanie przetrwalo by?? moze ono jest tylko reakcja na dana sytuacje, na te same warunki zycia, na radzenie sobie na tej samej wyspie a po powrocie do miasta ich drogi rozeszly by sie:)Nieistnieje tak czyste sytuacje bez wplywow bodzcow zewnetrznych jak bezludna wyspa, dlatego uwazam ze nie w kazdym mozna sie zakochac :) Wyidealizowany przykład ta bezludna wyspa :)pozdrawiam
05 maja 2005, 22:34
o! racja - 100% :D

Dodaj komentarz