cze 18 2005

miłe wspomnienia odległą przeszłością...


Komentarze: 1

Hmmm co za dzień heh, jak zwykle pogoda się zrąbała. Wiecie cos wam powiem rok temu miałem dziewczynę już pewnie o tym mówiłem byłem w niej bardzo zakochany i tak naprawdę to nigdy nie przestałem jej kochać tylko pogodziłem się z tym ze nie będziemy razem już. Zawsze jak się spotykaliśmy była właśnie pogoda do niczego mało kiedy się zdarzało ze słoneczko świeciło przeważnie było chłodno, zimno i deszcz padał. Nie raz w tygodniu nie mogliśmy się spotkać a była piękna pogoda a jak się spotykaliśmy to się nagle pogoda psuła albo była do niczego. 3 tygodnie temu się przeprowadziłem i mieszkam zaledwie kilka domów od niej, nie widujemy się (bo ona tak zdecydowała po zerwaniu, ze tak będzie nam łatwiej się z tym pogodzić) a dzisiaj to mogłem przewidzieć ze ją spotkam. Bo jest beznadziejna pogoda – ona mi to samo powiedziała ze mogła przewidzieć ze mnie dzisiaj spotka hihi :). No i porozmawialiśmy sobie odprowadziłem ją i we mnie wzbudziła się jakaś znowu iskierka nadziei – oj ale bym chciał z nią być razem. Ten jej uśmiech, energiczne zachowanie, te jej ruchy ciała, jej cudowne oczy i włosy heh. Niestety było i mineło nigdy nie należała do mnie i nie będzie, śpieszyła się bo umówiona jest z chłopakiem. A w moim sercu dalej pustka widnieje i ogromna chęć by mnie ktoś pokochał. Czy uda mi się kiedyś w życiu trafić na drugą taką kobietę jak ona. Normalnie w ułamkach sekund jak ją tylko zobaczyłem w sklepie wszystko sobie na nowo przypomniałem, cała przeszłość i te nasze wspólne piękne chwile, normalnie miałem ochotę ją dotknąć przytulić a nawet pocałować. Spytałem się czy mogę ją odprowadzić, to powiedziała ze nie wie czy jeszcze lubię z nią chodzić i dałem jej do zrozumienia ze u mnie w stosunku do niej się nic nie zmieniło – tak jak by się speszyła (była zaskoczona) z tego powodu. Próbowała się mnie dopytać o moje sprawy sercowe ale nie potrafiła wprost zapytać tylko posługując się wywodami różnymi, wiedziałem konkretnie o co się pyta co chciała by wiedzieć ale udałem ze nie wie ze o to jej chodzi i jakoś zmieniłem temat próbowała jeszcze raz albo dwa znowu ten temat poruszyć posługując się różnymi wywodami ale nic nie powiedziałem, nie chciałem jej mówić ze nie mam nikogo – zwłaszcza że dałem jej przypadkiem do zrozumienia ze nic się u mnie w stosunku do niej nie zmieniło (moja durna szczerość :( )

Choć przy rozmowie z nią odniosłem dziwne wrażenie jak by chciała się ze mną spotkać ale pewnie się mylę bo ja bym tego chciał. Co prawda powiedziała mi ze co sobotę chodzi do tego sklepu koło mnie tylko że w różnych godzinach (do południa) i jak by co to mogę przypadkiem się kiedyś z nią spotkać albo nawet nie miała by mi za złe jak bym na nią czychał przez cały dzień, choć kiedyś jak z nią byłem miała mi to za złe ze całymi dniami czychałem na nią aż się pojawi na gg itp. itd. Ale nie chce sobie znowu nadziei robić, bo pewnie się mylę, ma chłopaka ważne że jest szczęśliwa. Może po prostu tylko chce się ze mną przyjaźnić, zaprosiłem ją do siebie żeby kiedyś przyszła zobaczyła jak się urządziłem, hmm zareagowała z chęcią choć dostrzegłem ze to było głupie bo widziałem ze jak to zaproponowałem poczuła się zakłopotana. Nawet nie wiem czy 15 minut rozmawialiśmy. Ale dla mnie tak jak dawniej te nawet 15 minut z nią to było jak kilka godzin, chwila zapomnienia się. Nic innego nie było w tym momencie tylko ona i ja. Dziwnie nam się rozmawiało, bo zadawała jakieś pytania albo zażartowała sobie w pewien specyficzny sposób dotyczący w pewnej formie mnie i jej po czym wyskakiwała z jednym ze swoich tekstów np. ”ładna pogoda dzisiaj” hihi – zawsze tak robiła jak czuła się zakłopotana i nie wiedziała co powiedzieć ma. Nie powiem że to nasze spotkanie mnie tez wprawiło w zakłopotanie, jak wszedłem do sklepu zobaczyłem ją i nie ważne ze było w sklepie kilku znajomych sąsiadów po prostu nasze oczy skrzyżowały się, powiedziałem cicho cześć ona odpowiedziała, po czym po chwili dopiero dzień dobry do sąsiadów, ona kupowała coś a ja stałem i milczałem a jak wychodziła powiedziała mi ze czeka na mnie przy wyjściu. Wyszedłem i zaczęła mnie się wypytywać o różne sprawy, o uczelnie itp., O to jak długo tu mieszkam już i co u mnie słychać itp. Wszystko to jest takie dziwne. Wiem tylko jedno nadal bardzo kocham Ją. Choć od rozstania z nią próbowałem już coś około 2-3 razy związać się z kimś. Z czego w jednej dziewczynie byłem tez zakochany, a nawet nie byłem tylko można powiedzieć ze coś nadal we mnie zostało, ale tak głębokiego uczucia jakim darzyłem Ją (ta dziewczynę z przed roku) nie czułem do żadnej następnej.

arni : :
18 czerwca 2005, 17:23
Lepiej podejdź do całego zdarzenia z dużym dystansem. Tak będzie bezpieczniej :)

Dodaj komentarz