Archiwum maj 2005


maj 27 2005 Konieć - umarłem w necie.
Komentarze: 4

To już jest koniec, nie ma już nic, zostaliście sami, możecie już iść.

 

Hihi. Dzisiaj ostatni dzień mam neta, właśnie się przeprowadzam – już wszystko pojechało do mojego domku poza meblami i sprzętem, jutro pojedzie wszystko i od jutra nie mam już netu bo będę tam mieszkał. Prawdopodobnie założą mi net w połowie następnego miesiąca albo pod koniec. Dlatego zostawiam was samych sobie na cały czerwiec. Może to i lepiej ze nie będę miał neta bo będę siedział i się uczył. Ale z drugiej strony nie będę miał dostępu do wszelkich materiałów z mojej uczelni które ktoś udostępni, jak odwołają jakiś egzamin to nawet nie będę o tym wiedział :(. Jak cos to każdy wie jak mnie odnaleźć albo przez gg, czasami będę na nie zaglądał od kogoś, albo na pocztę. Niestety komorki jeszcze nie mam kupie sobie w następnym miesiącu, no i telefonu stacjonarnego tez już nie mam. Wiec można powiedzieć ze wszyscy Ci co mnie znają z neta nie będą mieli żadnego kontaktu ze mna :(.

arni : :
maj 26 2005 Cnota.
Komentarze: 4

Ostatnio często się zastanawiam nad kwestią postępowania ludzi, dlaczego tak jest. Dlaczego ludzie zachowują się i postępują w taki a nie inny sposób. Hmmm trudne pytanie – w takim razie napisze co ja o tym sądzę co zaobserwowałem. Temat dotyczy znowu miłości ale w inny sposób niż to dotej pory przedstawiałem. A wiec imprezę czas zacząć.

 

Dlaczego ludzie mówią ze nie szukają ideałów bo ideałów nie ma, skoro prawie każdy z nas ich szuka, czy to nie jest w takim razie okłamywanie samych siebie. Ja nie lubię jak ktoś jest fałszywy i oszukuje, ale oszukiwanie samego siebie bo się nie rozumie, to jest tez oszukiwanie innych. Faceci i Kobiety mówią ze nie szukają ideałów, ale choć większość z nas wie że wygląd nie ma znaczenia tylko to co ktoś ma w środku to i tak przy pierwszym kontakcie dużą uwagę zwracamy na czyjś wygląd (tzw ocenia drugiej osoby po wyglądzie). Masakra ale on/ona brzydko wygląda wstyd się z nim/nią pokazać, gdzie by to pójść żeby nas ktoś znajomy nie zobaczył razem. Hehe chore zachowanie ale większość tak ma choć się tego wypiera że tak nie jest to jest właśnie oszukiwanie samych siebie. Dopiero jak padają słowa przywitania i wymiana kilku zdań, zauroczenie czyjąś osobowością, propozycja następnego spotkania (aż serce kołacze, żeby tylko się zgodził/zgodziła). No i kilka spotkań, okazuje się ze się świetnie dogadujecie i pojawia się miłość. I teraz pytanie (wątpliwości) czy aby to jest właściwa osoba. Bo przecież ma jak by nie było sporo wad, może znajdę kogoś kto będzie mi bardziej odpowiadał/a. Albo pojawia się ktoś inny jakiś przystojniaczek/laseczka. I człowiek uznaje ze to jednak nie jest to skoro może byś z kimś innym – to jest właśnie szukanie idealnego związku z kimś. W dzisiejszych czasach ludzie za bardzo idealizują i szukają. Choć wiedzą ze byli by z kimś szczęśliwi to mimo to odrzucają tych którzy was kochają i których dażycie sympatia (nawet czasem pewnymi uczuciami – ale jako ze pojawia się niepewność, wątpliwości i ktoś inny w waszym życiu, w większości przypadków wybieracie tą drugą opcję, czyli zranić obecną osobę i spróbować z tą nowa).

Gdzie się podziały wszystkie zasady, dlaczego większość kobiet i facetów w dzisiejszych czasach już uprawiało seks z kimś. Dało się wykorzystać, bądź sami wykorzystali kogoś. A gdzie się podziały te czasy kiedy to kobiet wstrzymywała się ze swoją seksualnością aż pozna odpowiedniego faceta, tego jedynego (np. seks po ślubie). Wszystko chyba przez postęp i media. W dzisiejszych czasach dla wiekszość dziewictwo to wstyd w obliczu znajomych dlatego ludzie strasznie się z tym śpieszą. A moim zdaniem cnota to cos pięknego i jak ktoś umie ją poszanować to jest naprawdę kimś wartościowym. Zaś śmieszni są dla mnie te osoby które poznają kogoś nie minie raptem dwa – trzy miesiące związku i od razu skok do łóżka. A później jak zostaną porzucone. Zastanawiają się dlaczego. A jest na to prosta odpowiedz to NIE BYŁA MIŁOŚĆ.

Dawniej to ludzie się ze sobą wiązali już na stałe i dopiero seks był (ale ktoś mi powie to stare czasy były – owszem stare ale bardzo piękne). Większość ludzi też sądzi ze problemy w małżeństwie z kimś wynikają z seksu z niedopasowania się z kimś. To jest chore jakie dopasowanie się. Po cholerę szukać przez seks związku z kimś chyba ze ktoś to lubi i lubi się tłumaczyć ze po prostu nie dopasowali się. A to nie chodzi o dopasowanie się tylko dogłębne poznanie drugiej osoby. Jeśli uznamy ze jest to ta nasza druga połówka. To nawet po ślubie seks będzie dopasowany. Tylko osoby które nie potrafią, wstydzą się swoje pragnienia ukochanej osobie powiedzieć to się później nie dziwcie ze seks nie jest dobry. Trzeba umieć się dogadywać to raz, po drugie jeśli się kocha to ukochana osoba zrobi dla nas prawie wszystko by nam sprawić przyjemność – tylko ze druga osoba może o tym nie wiedzieć, czego chcecie więc trzeba o to poprosić bądź powiedzieć, a nie męczyć się. Ale skoro się nie potrafi człowiek dogadać z drugą osobą to nie dziwne ze mu się to nudzi i uznaje ze niedopasowali się.

Na podsumowanie powiem wam ze wcale dzisiejsze czasy nie są piękne bo każdy robi co mu się podoba i wymyśla sobie jakieś ideologie na ten temat by uzasadnić innym swoje postępowanie ze nie jest ono złe. Ale każdy jest kowalem swojego losu. Więc niech się później ludziska nie oburzają i nie wkurzają jak trafią i zakochają się w jakiejś cnotliwej osobie i ona choć uważa ze była by w stanie pokochać to nie pokocha kogoś kto już się z kimś seksił. Każdy z nas jest kowalem swojego losu i każdy z nas odpowiada za popełniane przez siebie błędy i kiedyś trzeba za to ogromną karę zapłacić. I wielu ludzi właśnie ją płaci jak w końcu stwierdzają ze trafiły na swoją połówkę ale niestety z nią nie będą (i cierpią) bo popełnili za dużo błędów w życiu.

 

Ja szczerze powiedziawszy mam tak że jeśli się zakochuje w osobie która już miała kogoś przedemną – to wzbudza to we mnie obrzydzenie, seks z tą osobą wzbudza we mnie do niej obrzydzenie. Jeśli ta osoba uprawiała z kimś seks, bo chciała wiedzieć jak to jest, albo po prostu upili się, albo to był impuls (w ogolę się nie znali), albo po paru pierwszych miesiącach (4,5) znajomości ze sobą. Nie potrafię takiej kobiecie zaufać nawet w 1% ze mnie nie zdradzi, albo nie zdradza. Wiem ze to jest dziwne i staroświeckie. Ale ja jestem bardzo staroświecki. Dlatego ciężko mi znaleźć jest odpowiednia osobę, bo na starcie około 70-90% kobiet jest u mnie skreślona. Właśnie przez brak szacunku do siebie, oszukiwanie siebie i innych. Wiem jestem coraz starszy i coraz trudniej mi będzie taką osobę znaleźć, wiem o tym i liczę się z tym ze mogę samotnie całe życie spędzić. Ale wole być sam niż męczyć się z kobietą której nie będę potrafił zaufać, przez to jak narozrabiała w swojej przeszłości.

arni : :
maj 19 2005 Rozchmurza się.
Komentarze: 6

Wiecie co jestem chyba nienormalny – zawsze jak mam doła mowie ze straciłem wiarę we wszystko i użalam się nad sobą by jeszcze bardziej w nim się zaglebiac – nie wiem czy to jest dobre, chyba nie jest. Ale im więcej się wymęcze tym później dłużej jestem szczęśliwy i dużo optymizmu później we mnie jest. Wiem ze trzeba cieszyć się każdą chwila itp. To łatwo się mów komuś kot ma dołka ale osobe która go ma – takie słowa do niej nie docierają. Wręcz przeciwnie działają. Ja szczerze powiedziawszy – chyba lubię cierpieć bo jak już się coś zacznie to do spodu muszę wymęczyć się. Wie że życie nie jest takie złe, a kto powiedział ze ja się zabije jak mam dołka to tylko tak bredzę hihi – w tym sęk ze ja bardzo chce żyć. Po prostu bardzo ciężko mi czasami i mam dość już samotności która mi doskiwera – wiem że kiedyś może się to odmienić ale w tym sęk ze mam jedno życie i chce je przeżyć należycie, nie chce by przeminęło mi pół życia nim znajdę tą odpowiednia osobę. Nie chce tak jak tak ma być to już wole żyć sam. Ale nie żyć – tylko że sam sobie życia nie odbiorę nigdy hihi. Dobra moi kochani właśnie tyle co skończyłem się uczyć i powoli zbieram się na autobusik – bo rano zaspałem na ten wcześniejszy i trochę zajęć mi uciekło – ale uważam ze tak miało być – może Bóg tak chciał, dał mi więcej czasu na naukę dzięki temu, choć dalej uważam ze nie za dużo umie z tej dziedziny – ale jakoś to będzie musi być prawda moi kochani, nie może przecież być gorzej. Już jestem przy końcówce nie chciałbym wylecieć – wiec choć to trudne to staram się walczyć ale to nie takie łatwe kiedy wszystko i wszyscy stawiają mi opór. Ale jakoś to będzie. Będzie dobrze – mam taką przynajmniej nadzieję – pa moi kochani – wiecie was to zawsze będę miał, i choćby dla was warto żyć kiedy wszystko inne traci sens hihi ;) Pa kochani.

arni : :
maj 18 2005 Oczy pełne łez.
Komentarze: 3

Oczy pełne łez. 18.05.2005 22:00

Znów mam oczy pełne łez,

moja nadwrażliwość niszczy mnie.

Po moich policzkach spływa deszcz.

Krople łez zatapiają oczy me.

Serduszko coraz mocniej boli mnie.

Już nie boli mnie to, co ktoś zrobił mnie.

Boli mnie to jak wszyscy zawsze ranili mnie.

”Czas leczy rany” leczy? Lecz nie mnie.

Czas tylko niszczy mnie.

Z każdym złem tylko coraz mocniej boli mnie,

coraz wiece łez.

Czasami tak bardzo umrzeć chce.

 

Przestałem już we wszystko wierzyć, wszystko na tym świecie straciło dla mnie jakiś sens, nie wiem w ogóle co ja tutaj robię przecież nikt mnie nie potrzebuje. Jak by mi się kiedyś coś stało chciałbym abyście wiedzieli ze to przez ludzi przez społeczeństwo, przez to co mi ludzie zawsze zrobili, jak mnie wielokrotnie zranili. Może jestem za bardzo nadwrażliwy za dużo rzeczy sobie biorę do serca ale to nie znaczy ze inni mogą być bezkarni, ze nie starają się nawet być ostrożni by mnie nie zranić. Po co mają być ostrożni, po co się męczyć i użerać z kimś kiedy najłatwiej jest wziąć nóż i wbić go komuś prosto w serce. A na moim sercu jest już setki blizn. Dlaczego ludzie twierdza ze czas leczy rany – bo moich nie leczy zabliźnia je tylko ale jak ktoś nawet delikatnie zrani mnie to całą przeszłość powraca i to tak bardzo wtedy boli mnie :(. Im więcej mam lat tym więcej na moim sercu pojawia się zabliźnionych ran – wystarczy ze ktoś lekko draśnie mnie a wszystkie zaczynają krwawić. A im więcej ich tym coraz mocniej boli mnie. Jak kiedyś nie potrafiłem płakać tak ostatnio zdarza mi się coraz częściej. Mój organizm już czuję ze nie wytrzymuje tego wszystkiego, już to czułem rok temu ze mój organizm bardzo wyniszczony jest, a ostatnio zaczynam się czuć jak wrak – już mnie czasami przestaje obchodzić to co mnie otacza. Wiecie co czasami mam wrażenie ze moja psychika powoli załamuje się, za duży ciężar już dźwiga. Człowiek to nie guma, wyobraźcie sobie ze psychika człowieka to sznur zawieszony miedzy dwoma krawędziami przepaści, z każdym doświadczeniem życiowym cos jest odkładane na tym sznurze, ja właśnie czuję ze mój sznur pod naciskiem tak ogromnego już ciężaru powoli urywa się, a ostatnio sadząc po tym co się z moim organizmem dzieje przy właśnie przechodzeniu tzw. dołka. Mam wrażenie ze niedługo urwie się – a ja nie wiem czy jestem w staniej wytrzymać to – raz mi się udało, ale teraz jeszcze trudniej jest. Bo więcej tego jest. Może to i lepiej może tak ma być – każdy z nas w życiu ma jakiś cel może moim jest właśnie cierpieć, przyjmować od innych ból, być ranionym niczym Hiob. I może pisana jest mi śmierć. Może kiedyś na innym świecie (jeśli taki jest) zostanie mi to wynagrodzone. A może Bóg zesłał mnie na ziemie jako przykład dla innych, może mam znosić ból cierpieć i pokazać ludziom jak potrafią człowieka wyniszczać by opamiętali się i może to wszystko zostanie docenione po śmierci mej. Niczym artyści którzy dopiero po śmierci zostali przez ludzi docenieni. Może jak ja umrę to ludzie docenia to ze człowiek bardzo kruchy jest i bardzo łatwo zranić go a nawet zabić, nie uczynkiem a słowem i gestem. Bo ludzie chyba zatracili się – zapomnieli o tym ze ból psychiczny mocniejszy jest od fizycznego i trudniej rany psychiczne jest wyleczyć, wiem zaraz ktoś wyskoczy z tekstem ze mylę się nie, nie mylę się moi kochani, ja wiem o tym ze wy wiecie o tym ze rany psychiczne bardziej bolą dlatego staracie się ich unikać, ale pomyślcie nad tym wiecie jak to bardzo boli mieć zraniona psychikę wiec przyjrzyjcie się temu jak innych to musi boleć kiedy ich ranicie. Nie myślcie tylko o sobie nie jesteście na tym świecie sami, ja szczerze nie chciałbym się dowiedzieć ze raniąc kogoś ta osoba odebrała sobie życie przez to. Dlatego wiem jak to boli i staram się być ostrożny staram się nie ranić tak jak mnie ludzie wielokrotnie zranili, choć czasami owszem jak jestem zły zdarzy mi się kogoś zranić ale w końcu szybko się opamiętam i przeproszę. Ale was (przynajmniej większość) i tak to nic nie obchodzi, ja mogę pisać i mówić na ten temat dużo wy sobie to tylko na chwilkę weźmiecie do serca a później o tym zapominacie i macie to gdzieś i dalej postępujecie tak jak umiecie najlepiej tak jak dla was jest najwygodniej.

arni : :
maj 17 2005 Nawrót mojego ukochanego pesymizmu –...
Komentarze: 2

Hmmm czasami się czuje jak bym się pogubił w tym całym życiu wy tez tak macie, czasami nie wiem już czego chce, a raczej wiem czego chce ale nie mam już do tego siły. Czasami się zastanawiam co ja tu w ogóle robię, na tym świecie, w tym życiu, przecież dla mnie nie ma tu nigdzie miejsc, ostatnio olewam sobie bardzo studia już mi się nie chce ich ciągnąc, zastanawiam się po co ja się w ogóle kształce, przecież nic z tego nie mam i tak pewnie w życiu będę robił całkiem w innym zawodzie o ile nie zostanę bezrobotny. Czasami nie chce mi się już żyć, wiec po co się uczyć, jaką mam pewność ze to nie strata czasu i marnotrastwo pieniędzy, kto wie mogę przecież następnego dnia zginąć, tego nikt nie wie. A ja wiem ze tylko bardzo się męczę w tym życiu a nic nie jest chyba już tego warte. Ja już nic nie wiem brak mi już do tego wszystkie słów, meczy mnie bardzo życie.

 

A co do kobiet wszyscy mi do o koła powtarzają ze znajdę tą odpowiednią. A ja chyba już próbowałem różnych sposobów i jakoś nie znalazłem, powiedzcie mi jak to jest masę ludzi raptem przy drugiej, trzeciej góra piątej osobie w której się zakochają jest to ta wielka miłość. A ja prze tyle lat już tyle razy byłem zakochany tyle różnych kobiet poznałem i wiele w sobie zmieniłem, bardziej otworzyłem na pewne sprawy a kobiety i tak mnie dalej olewają. Wiecie co wam powiem ja już na serio nikogo nie szukam, wiem wiem po prostu trafiam na nieodpowiednie kobiety ale co z tego, już nie będę na nie trafiał – bo tyle co się przeznie wycierpiałem to nic chyba nie jest tego warte – jest kilka osób które znają dobrze moje życie i kilka osób mi powiedziało ze na moim miejscu już dawno by się załamały albo skończyły ze sobą hihi. Ja w sumie się tez nad tym zastanawiam hihi. Wiecie chyba jak będę poznawał kobiety jakie to będę stawiał na kumpelstwo w ostateczności na przyjaźń. Nie chce niczego więcej, nie chce być ranionym nie jestem poduszeczka w którą można wbijać szpilki kiedy się komuś podoba. Wole być sam i czasem po cierpieć z samotności niż cierpieć przez kobiety.

 

A co do szpilek z kumplem wpadliśmy na pomysł opatentowania pasa szpilkowego hihi. Tzn. takiego pasa z którego na zewnątrz wystawać będą szpileczki, a wiecie po co – to dla kobiet, bo jak będą miały na sobie taki pas to unikną np. miedzy innymi tego ze jakiś zboczony (czy napalony gostek) nie będzie się o jakoś dziewczynę w autobusie ocierał bo się pokuje hihi.

 

Ostatnio miałem dziwny sen pamiętacie kiedyś opisywałem tu sen o dziewczynie w czarnym ubraniu hihi przedwczoraj miałem cos w rodzaju kontynuacji tego snu – aż nie chciałem się obudzić tylko śnić dalej. Ale to tylko sny które nic nie znaczą. Wiem niektórzy będą twierdzić ze sny są odzwierciedleniem naszych pragnień i marzeń, ale marzenia się nie spełniają – przynajmniej na pewno nie moje.

 

Zmęczony dzisiaj już jestem i nie wiem czym tym że ostatnio nie sypiam pewnie tak, i chyba życiem nie chce mi się już nic, nigdzie jeździć.

 

Dzisiaj sobie wszedłem na czata na chwilkę no i jak zwykle ja to mam szczęście do chyba trafiania na takie sytuacje, jakaś pana z gościem obrzucała się błotem, wulgaryzmami itp., nie rozumie tego, co w ludziach jest ktoś kogoś obraza i ta osoba zamiast pokazać choć odrobinę kultury (inteligencji) to nie wdraża się w ta rozmowę i zniża do poziomu osoby która ją obraza. To jest chore.

 

Dzisiaj jak wracałem z koleżanką autobusikiem hihi – fajnie jej się przysnęło hihi zastanawiałem się jak ją obudzić – bo ona ponoć jak uśnie to nie ma siły by ją dobudzić, hihi a ja po prostu szeptnęłem jej ”Justyna nie spij” hihi i co najdziwniejsze obudziła się hihi. Hehe a jak wysiadła na swoim przystanku okazało się ze za mną siedzi koleżanka z która się jakieś dwa miesiące czasu nie widziałem hihi no i chwilkę sobie porozmawialiśmy nim wysiadłem hihi.

 

Chyba pójdę zaraz spuniać ciężki czwartek mnie czeka – a jakoś nie wiem czemu mam to gdzieś. Wiecie dzisiaj ktoś z kim od miesiąca czasu nie rozmawiałem na gg zaproponował mi bym go wykasował z listy swojej, bo skoro nie rozmawiamy już to po co mam mieć ją na liście, oki zrobię tak – ale mnie kusi by zaznaczyć cała listę usunąć, a z czasem zobaczyć czy ktoś się do mnie odezwie.

 

Oj psotniś się ze mnie robi hihi. Ale jakiś dziwny dzień dzisiaj mam – nic mi się nie chce najchętniej wstrzymałbym oddech i przestał oddychać, kiedyś jeszcze w szkole średniej pamiętam ze zawsze przed snem wsłuchiwałem się w bicie serca i chciałem by powoli przestawało bić. Żeby zamarło. I nie mówcie mi ze nie mam prawa sobie odebrać życie hihi mam jak największe prawo do tego i jeśli kiedyś będę chciał to zrobię to bez wachania. Bo po co się męczyć na tym świecie tyle mam już około 1/3 życia za sobą (bo wątpię żebym dłużej żył). Z Czego większość dni około 60-70% było wypełnione bulem i smutkiem, cierpieniem i męką. Można powiedzieć śmiało ze 1/4 życia zmarnowałem na wyżej wymienione czynniki. To jest sporo jak dla mnie, jeśli taka tendencja dalej się będzie utrzymywać to jak dojdę do 2/4 to po mnie zostanie ślad tylko na tym blogu hihi. I może w pamięciach co niektórych ludzi. Którzy i tak się nawet pewnie nie dowiedzą czy mi się coś stało. Pomyślcie sobie z niektórymi osobami mam kontakt przez internet nagle dotyka mnie jakiś wypadek i nie ma mnie już a wy biedacy nawet się nie dowiecie. – dobra koniec o śmierci – głowa mnie zaczyna boleć i to bardzo ;( - od wczoraj tak mam jakieś zawroty głowy i zachwiania równowagi momentami. Idę spać może będę miał szczęście i się nie obudzę już :).

arni : :